W 2016 r. administracja Rzymu ogłosiła, że idąc śladem wielu instytucji z sektora publicznego na całym świecie, rezygnuje z rozwiązań zamkniętych i chce zacząć korzystać z open source. W kwietniu tego roku władze miasta zrobiły krok dalej i na 14 tys. komputerów ratusza, został zainstalowany program LibreOffice. Niedawno uruchomiono ostatni proces zmian, w efekcie którego wspomniane oprogramowanie bazujące na otwartym kodzie źródłowym, stanie się jedynym pakietem narzędzi biurowych dostępnym dla pracowników.
W okresie przejściowym pracownicy będą mogli korzystać zarówno z dotychczasowych narzędzi biurowych, czyli z zamkniętego oprogramowania działającego na zasadzie zastrzeżonej i płatnej licencji, jak i z opensourcowego, i co w tym przypadku istotne – darmowego rozwiązania. Postanowiono jednak odinstalować płatny pakiet ze wszystkich komputerów tych pracowników administracji, którzy korzystają np. z edytorów tekstów mniej niż godzinę w miesiącu. Reszcie pozostawiono wybór, której opcji chcą używać, ale w ciągu kilku następnych miesięcy, LibreOffice stanie się docelowym programem biurowym.
– Należy docenić władze Rzymu za wdrożony plan przejścia administracji na rozwiązanie open source. Z naszych doświadczeń współpracy z firmami prywatnymi, jak i podmiotami z sektora publicznego, które decydują się na taki krok, wynika bowiem, że największe trudności, które pojawiają się w trakcie przeprowadzanych zmian, nie dotyczą bezpośrednio kwestii technicznych. Większym problem jest natomiast bariera psychologiczna. Choć technologia open source już na stałe zadomowiła się w biznesie i po narzędzia IT bazujące na otwartym kodzie coraz częściej sięgają również instytucje publiczne, to jednak pracownicy wielu urzędów są przyzwyczajeni do używania zamkniętych i komercyjnych rozwiązań, gdyż nie mieli okazji zapoznać się z alternatywą. Dlatego też, w procesie zmiany warto jest dać czas i przestrzeń na oswojenie się z elementami nowej infrastruktury IT i poznanie opensourcowych narzędzi, które będą wykorzystywane w codziennej pracy. Na takie podejście zdecydowano się w rzymskim ratuszu – komentuje Dariusz Świąder, prezes zarządu Linux Polska, firmy IT będącej ekspertem w zakresie open source na rynku polskim i w regionie CEE, która wspiera największe marki i instytucje z sektora publicznego w przeprowadzaniu transformacji informatycznej.
Osoby zatrudnione w rzymskiej administracji otrzymają także dodatkową pomoc w zapoznawaniu się z rozwiązaniem open source, a to za sprawą 112 pracowników ratusza – zwolenników i propagatorów otwartego oprogramowania. Grupa ta ma zachęcać swoich kolegów do pogłębiania wiedzy na temat narzędzi IT bazujących na otwartym kodzie, poprzez korzystanie z platformy e-learningowej Moodle[1], która również jest opensourcowa i rozpowszechniana za darmo zgodnie z licencją GNU GPL. Wspominanych 112 innowatorów – jak zostali nazwani – w czerwcu ukończyło również dedykowane szkolenie, na którym otrzymali cenne wskazówki, w jaki sposób mogą przekonać kolejne grupy pracowników do korzystania z open source.
Administracja Rzymu już w październiku 2016 r. podjęła decyzję o przejściu na otwarte oprogramowanie. Na początku 2017 r. przeprowadzono inwentaryzację wszystkich aplikacji komputerowych i narzędzi serwerowych obecnych w urzędach miejskich. Stworzona lista umożliwiła zrobienie kolejnego kroku, czyli przyjrzeniu się umowom miasta z dostawcami oprogramowania i usług ICT, aby sprawdzić, które z obecnie stosowanych rozwiązań przestały odpowiadać na potrzeby administracji, stały się nieefektywne i zbyt kosztowne w utrzymaniu. Władze Rzymu chcą bowiem, aby do 2020 r. infrastruktura informatyczna obecna we wszystkich jednostkach administracji miasta, składała się wyłącznie z takich narzędzi i oprogramowania IT, które usprawnią działanie urzędów, a przez to i obsługę spraw mieszkańców. Dużą rolę w tym planie odgrywa technologia open source, której zastosowanie ma dodatkową zaletę, o czym wspomina Dariusz Świąder:
– Zaletą wdrożenia rozwiązań open source, szczególnie istotną z punktu widzenia sektora publicznego, na co również zwracają uwagę przedstawiciele administracji Rzymu, jest uniezależnienie się od jednego dostawcy, czyli uniknięcie zjawiska vendor lock-in. Zachodzi ono wtedy, kiedy zakup danego oprogramowania łączy się z koniecznością nabycia kolejnych narzędzi od tego samego producenta, ponieważ tylko one będą kompatybilne z wcześniej zamówionym oprogramowaniem.
W przypadku rozwiązań open source ten problem nie występuje. Skupiając się na konkretnym przykładzie, czyli na programie LibreOffice, należy zaznaczyć, że na jego wdrożeniu skorzystają wszyscy – miasto nie będzie musiało płacić za licencję pakietu biurowego, a pracownicy będą mogli otrzymać za darmo kopię oprogramowania na komputery domowe. LibreOffice używa również otwartych formatów dokumentów, co oznacza, że pliki mogą być otwierane bez żadnych problemów również na komputerach, na których zostały zainstalowane inne pakiety biurowe.
[1] https://moodle.org/