Dyski, flary, latarki – oświetlenie sygnalizacyjne to podstawowy element wyposażenia służb ratowniczych. Trzeba jednak pamiętać, że ten rodzaj oświetlenia ma szerokie zastosowanie. Dyski na przykład warto mieć w każdym samochodzie. Przydają się także podczas eskapad.
Oświetlenie sygnalizacyjne znajduje szerokie zastosowanie, jednak powinno być niezbędne w każdym zestawie ratunkowym. Powinni z niego korzystać profesjonaliści, ale docenią je także amatorzy, którym nie są straszne np. ekstremalne wycieczki w góry lub jazda rowerem na trudnym terenie.
Jest wykorzystywane m.in. w wojsku, przemyśle, transporcie drogowym i lotnictwie. Jednakże to w ratownictwie nabiera szczególnego znaczenia. Dlaczego? Ponieważ odpowiednio zaprojektowane może uratować życie – zarówno osoby poszkodowanej, jak i ratownika. – Niezależnie od zakresu obowiązków, profesjonalne oświetlenie wysokiej jakości sprawia, że służby ratunkowe czują się bezpieczniej i wykonują zadania efektywnej. Podobnie jak miłośnicy ryzykownych wypraw czy kierowcy – twierdzi Piotr Wychowaniec, specjalista ds. oświetlenia przenośnego w firmie Mactronic.
Oświetlenie wykorzystywane w ratownictwie, nie tylko sygnalizacyjne, musi być niezawodne niezależnie od panujących warunków atmosferycznych lub terenowych. Konstrukcja powinna być prosta, a obsługa intuicyjna. – Te cechy pozwalają zastosować oświetlenie w sytuacjach awaryjnych, w których nie ma czasu na zastanawianie się, jak je uruchomić. Ważne, aby wybierać oświetlenie spełniające restrykcyjne wymogi – przestrzega ekspert Mactronic. – To gwarancja zwiększonej widoczności. Oświetlenie sygnalizacyjne przydaje się alpinistom, grotołazom czy miłośnikom biwaków w trudno dostępnych terenach – dodaje.
Do walki z ogniem i dymem
Odpowiedni certyfikat muszą mieć np. latarki strażackie, które de facto nie są oświetleniem sygnalizacyjnym. Chodzi o Ex-ATEX, dopuszczający do pracy w strefach zagrożenia wybuchem (pyłowej i gazowej). ATEX to dyrektywa Unii Europejskiej, definiująca wymagania zasadnicze, jakie musi spełniać każdy produkt przeznaczony do stosowania w strefach zagrożonych wybuchem. – Certyfikat Ex-ATEX to absolutna konieczność, ponieważ jest gwarancją bezpieczeństwa. Mają go np. latarki z serii M-Fire: M-Fire 02 i M-Fire 03, które można zamocować na hełmie strażackim typu Gallet i Kalisz oraz kątowa M-Fire AG z możliwością montażu naściennego – wymienia Piotr Wychowaniec.
Obu typów latarek wymienionych przez eksperta strażacy używają do tych samych zadań. Mowa o pożarach, wypadkach i kolizjach drogowych, czyli o najczęstszych okolicznościach wymagających interwencji straży pożarnej. W warunkach dużego zadymienia (pożaru) najbardziej skuteczna jest latarka kątowa, a światło przy hełmie jest wtedy oświetleniem wspomagającym. W przypadku zdarzeń drogowych kluczowe jest światło przy hełmie, podążające za wzrokiem i dające swobodę rąk, ponieważ cały teren wypadku jest oświetlany z masztu wozu strażackiego. – Latarka strażacka świeci nieprzerwanie przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt godzin. Jeżeli chodzi o parametry techniczne, to najważniejsze są kandele, określające możliwości świetlne latarki – wyjaśnia Piotr Wychowaniec.
Dyski nie tylko dla ratowników
Do wypadków drogowych wyjeżdżają oczywiście także ratownicy medyczni oraz służby drogowe. Ważne, żeby mieli oni w pogotowiu oświetlenie, które pomoże zabezpieczyć miejsce zdarzenia, oznaczyć korytarz przelotowy i zasygnalizuje pozycję najeżdżającym pojazdom. – W tym celu świetnie sprawdzą się słupki oraz flary sygnalizacyjne Flare, które występują w kilku kolorach. Warto zwrócić uwagę również na uniwersalne dyski sygnalizacyjne, także różnokolorowe, emitujące bardzo mocne światło ostrzegawcze. Przydają się nie tylko ratownikom. Są pożytecznym elementem wyposażania każdego samochodu.
Światło sygnalizacyjne jest widoczne przy każdej pogodzie, nawet podczas bardzo słonecznych dni, wielkiej ulewy czy burzy śnieżnej. Flare posiada dwa tryby pracy, w tym ciągły i migający, a dyski M-Flare mają ich aż 9. Dzięki temu można maksymalnie wykorzystać ich potencjał: do oznaczania wozów holowniczych, lądowisk, do zabezpieczania miejsc wypadku, wezwania pomocy lub do kierowania ruchem. – Dyski M-Flare mają jeszcze kilka innych przydatnych atrybutów. Świecą na 800 m, nie toną, unosząc się na powierzchni wody, można je przyczepić do karoserii samochodu oraz są wyposażone w trwałą i wytrzymałą gumową obudowę – mówi ekspert Mactronic.
Dyski są wykorzystywane także do oznaczania dróg ewakuacyjnych, a nawet jako koguty ostrzegawcze na pojazdach. – Zasługującą na szczególną uwagę, cechą nowych dysków S-Flare jest połączenie radiowe i synchronizacja świecenia, dzięki której użytkownik ma możliwość dynamizowania sygnalizacji na miejscu zdarzenia np. wyłączając zamknięty pas ruchu, sygnalizując konieczność jego zmiany – wskazuje Piotr Wychowaniec. Dyski są przechowywane w wytrzymałej walizce z tworzywa będącej jednocześnie bazą ładującą. W S-Flare źródłem światła są diody LED oferujące dwa kolory świecenia (pomarańczowy i intensywnie czerwony) w kilku trybach.
Jak z kiosku
Służby ratunkowe używają także latarek ręcznych. Dobrze, jeżeli taka latarka jest wyposażona w różne sposoby mocowania np. magnes, klips pozwalający na przyczepienie jej do ubrania oraz haczyk do montażu w warunkach polowych. Korzystają z nich nie tylko ratownicy medyczni, konduktorzy, harcerze, czy żołnierze, bo chodzi przecież o latarkę sygnalizacyjną. – Flagger święci światłem białym, czerwonym lub zielonym na odległość maksymalną 154 m i z maksymalną mocą 500 lumenów. Sprawdzi się w przemyśle i w warsztacie, warto mieć ją także w samochodzie – podpowiada Piotr Wychowaniec z Mactronic. Ciekawostką jest to, że wspomniany Flagger przywołuje nie tylko pomoc, ale także wspomnienia. Wyglądem przypomina bowiem kultową latarkę z kiosku RUCHU-u.
Oświetlenie sygnalizacyjne przede wszystkim służy do udzielania pomocy i zagwarantowania bezpieczeństwa, ale nie tylko. Wykorzystuje się je także w wielu innych sytuacjach: w trakcie wędrówki po górach, biwaku w gęstym lesie, a nawet w domu czy na rodzinnej wycieczce za miasto.