Garderoba to nie jedyne miejsce kolorystycznych dylematów. Sztuka odpowiedniego dobierania barw przyda się również zarządzającym – zarówno dużymi jak i mniejszymi przedsiębiorstwami. Według znanego psychologa Erika Eriksona społeczeństwo można podzielić na cztery kolory, a każdy z nich opisuje inną osobowość.
Co wiedzieć o reprezentantach poszczególnych odcieni, zanim połączymy ich w skutecznie funkcjonujące zespoły?
Po pierwsze: obserwacja!
Komunikacja jest podstawą każdej relacji, niezależnie od jej charakteru. Na gruncie zawodowym szczególnie istotne jest właściwie zrozumienie przekazu płynącego od nadawcy. Tutaj niezwykle przydatne okazują się umiejętności, którymi naturalnie dysponują, np. „Zieloni”. Dla przedstawicieli tej barwy krępująca cisza nie istnieje. Lepiej niż pozostałe kolory widzą to, czego nie słychać, a milczenie potrafią wykorzystać do analizy komunikatu. W efekcie są sumiennymi pracownikami, dobrymi słuchaczami, którzy dobrze wpływają na atmosferę w pracy. Do szczęścia potrzebują jedynie poczucia bezpieczeństwa i jasno wydawanych poleceń, przez co nie mają potrzeby walki o stanowiska kierownicze. Satysfakcjonuje ich owocna praca zespołowa, w przyjacielskiej atmosferze. Zestaw cech „Zielonego” idealnie równoważny temperament „Żółtych”. Przedstawiciele tego koloru to dusze towarzystwa, a bardziej niż milczenie cenią energetyzujące rozmowy, w których rzecz jasna są głównymi mówcami. To tylko potęguje ich i tak silnie rozwinięte zdolności kreatywnego myślenia i inspiruje do wielkich przedsięwzięć. Łagodna i przyjazna atmosfera roztaczana przez „Zielonych” to idealna trampolina do efektywnej pracy „Żółtych” – dobry nastrój jest u nich elementem zwiększającym zaangażowanie i jakość wykonywanych zadań. Jak nikt inny potrzebują swobodnej atmosfery i kogoś, kto ich wysłucha.
In & out
Za urodzonych liderów zwykli uchodzić „Czerwoni”. To ekstrawertycy skupieni bardziej na zadaniu, aniżeli atmosferze towarzyszącej jego realizacji. Nie mają problemu z wyrażaniem swoich emocji, opinii czy niezadowolenia. Interesują ich konkretne efekty powierzonych zadań oraz pomysły, jak realizować je szybciej. Są przekonani, że ich doba płynie szybciej, a krytykę traktują, jako motywację. Zlecając obowiązki zespołowi, któremu dowodzi „Czerwony” możemy spodziewać się jednego – efekt będzie na czas, a najpewniej sporo przed deadlinem. Co ciekawe, zadaniowym podejściem, charakteryzują się również „Niebiescy”. W przeciwieństwie do „Czerwonych” to jednak introwertycy, którzy nie mają potrzeby eksponowania swoich emocji. Każda wypowiedź „Niebieskiego” poprzedzona jest analizą i refleksją, przez co jest precyzyjna i trafia w sedno. Przedstawiciele tej barwy są sumienni, dokładni i zawsze nienagannie przygotowani do każdego powierzonego zadania. Wysokie wymagania stawiają nie tylko sobie, ale również współpracownikom. Dzięki temu zespoły, którym przewodniczą „Niebiescy” działają sprawnie i efektywnie.
Strategia „na empatię”
Budowanie zespołu tak, aby działał jak dobrze funkcjonujący organizm, to trudne zadanie, w którym wykorzystanie teorii kolorów Eriksona może okazać się bardzo pomocne. Niezależnie jednak od tego, z jak wielu różnych barw będzie składał się zespół, jedno pozostaje niezmienne: dobra komunikacja. To właśnie ona jest złotym środkiem dla osiągnięcia współpracy nawet najbardziej skrajnych jednostek. – Kadra na naszym pokładzie jest bardzo zróżnicowana. Wychodzimy z założenia, że w połączeniu z doświadczonym i kompetentnym działem HR, współpraca nawet najbardziej zróżnicowanych osobowości może być niezwykle owocna. Grunt to dobra komunikacja i wrażliwość na wzajemne potrzeby – mówi Stephane Tikhomiroff, dyrektor generalny Perfetti Van Melle Polska.
Teoria kolorów może okazać się przydanym narzędziem dla wszystkich mierzących się z budową stabilnego i sprawnie działającego zespołu. Na początek, warto oprzeć się jednak na dobrym i sprawdzonym przykładzie… „Zielonych”, a więc słuchać i reagować. To wyjście, które sprawdzi się zawsze.