Biuro na każdą pogodę
Czasy podręcznych wentylatorków czy otwierania okien w celu zrobienia przeciągu minęły bezpowrotnie. W nowoczesnych budynkach biurowych funkcjonują zaawansowane systemy klimatyzacyjne, zapewniające komfort pracy nawet wtedy, gdy za oknami panuje upał
Lato i związane z nim wysokie temperatury zarówno dla pracowników, jak i dla systemów klimatyzacyjnych budynków biurowych stanowić będą poważne wyzwanie. Jak przetrwać najcieplejsze tygodnie w biurze, nie narażając się na dyskomfort pracy?
Oprócz biura wyposażonego w nowoczesne systemy klimatyzacyjne i elewacje o odpowiednich parametrach termicznych, istotna jest sama jego lokalizacja w obrębie budynku, dlatego już na etapie wyboru biura należy zwrócić uwagę na kilka podstawowych zasad. – Podstawowe znaczenie ma to, z jakiej strony umiejscowione są okna. Lokalizacja od strony południowej czy południowo-zachodniej może powodować nadmiar światła latem, co za tym idzie także wyższą temperaturę na powierzchniach biurowych – komentuje Roman Sokołowski, główny inżynier w firmie Torus, będącej deweloperem m.in. kompleksu Alchemia w Gdańsku. Jeśli biuro umiejscowione jest od strony północno-wschodniej, to ilość słońca (czas ekspozycji) jest relatywnie najmniejsza, co zwłaszcza latem może ułatwiać pracę, jednak w okresie jesienno-zimowym, wiązać się może z ograniczonym dostępem do światła. Zatem coś za coś. Chodzi o to, by biuro zapewniało dość uniwersalne warunki i pewną elastyczność w ich tworzeniu, tak, by każdy pracownik mógł się czuć komfortowo i nie był narażany na ekstrema.
Choć może się to wydawać dość dziwne, warto starać się dobierać w grupy pracowników o podobnych upodobaniach i percepcji/wrażliwości temperaturowej. W takim gronie zawsze łatwiej się porozumieć i ustalić, czy jest za zimno, czy za ciepło. Następną ważną sprawą jest odpowiedni ubiór. Warto pamiętać, że zimne powietrze z systemów klimatyzacyjnych zawsze koncentruje się przy podłodze. Do nowoczesnego, klimatyzowanego biura wskazane jest więc obuwie zamknięte i ubiory raczej z długim rękawem. Istotne jest też to, że w miarę jednolity typ ubioru osób przebywających w jednym pomieszczeniu (np. długie rękawy), może być także pomocny w uzyskaniu zgodności przy tworzeniu dogodnych dla wszystkich warunków temperaturowych.
Kolejnym aspektem jest umiejętna obsługa i wykorzystanie technologii. Przy wyborze sterowania klimatyzacją zwrócić należy uwagę na konieczność podziału na strefy zgodnie ze stronami świata. Im więcej stref tym lepiej. – Takie rozwiązanie przyjęliśmy w naszych budynkach i zgodnie w obserwacjami się ono sprawdza. Każdy klimakonwektor stanowi mini strefę, a kilka urządzeń (maksymalnie 4) stanowi grupę , która ma wspólną korektę nastawy tzw. setpoint’u. Ma to ograniczyć możliwość ustawiania przez użytkowników różnych temperatur np. doprowadzenia do sytuacji, w której w jednej części biura/strefy, ktoś zechce ustawić temperaturę na poziomie 18 stopni C, a w drugiej 25, ponieważ fizycznie jest to w zasadzie niemożliwe do zrównoważenia. Ponadto, mogłoby to narazić firmę na spore straty energetyczne – dodaje Roman Sokołowski z firmy Torus. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy niektórych pracowników kusi otwieranie okien.
Na rynku widać obecnie trend, który umożliwia nieco bardziej elastyczne podejście do komfortu, tym samym zapewnienie możliwości otwierania okien. Eksperci podkreślają jednak, że dla pracowników ma to głównie znaczenie psychologiczne. Obecnie w nowoczesnych budynkach biurowych systemy klimatyzacyjne w momencie otwarcia okna zostają automatycznie wyłączone, co oznacza, że praktycznie tracimy możliwość sterowania klimatem wewnątrz biura. Jest to więc element zakłócający prawidłową pracę urządzeń, a także optymalizację energetyczną. Otwarcie okna doprowadza też najczęściej do sytuacji, w której nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić kiedy jest nam już wystarczająco komfortowo. Innym, niemniej ważnym aspektem jest natomiast ilość i jakość powietrza. To, które tłoczone jest do budynku i filtrowane przez systemy może być dla człowieka w inny sposób odczuwalne, aniżeli dostarczane na powierzchnię biurową w wyniku otwarcia okna. To, na co warto zwrócić szczególną uwagę, to ilość dostarczanego (tłoczonego) przez system powietrza. Minimum wynikające z norm to 35 m3 wtłoczonego powietrza na godzinę na osobę, co oznacza, że przy dużej koncentracji pracowników, systemy muszą być bardzo wydajne, aby zapewnić właściwy komfort pracy. – W Alchemii zakładamy, że wartość dostarczanego przez systemy powietrza będzie znacznie przekraczać minimum wynikające z norm i osiągać będzie wartość 50 m3/h/osobę, co powinno zapewnić odczuwalną różnicę. Optymalne efekty zapewnić może jednak dokładna analiza projektowa, obliczenia zysków ciepła i zastosowanie dobrej jakości urządzeń, a do tego rozsądne sterowanie całym systemem i chętni do współpracy użytkownicy. To zdecydowanie najlepszy przepis na stworzenie komfortowych warunków pracy w biurze podczas największych nawet upałów – podsumowuje Roman Sokołowski.